sobota, 14 maja 2016

2205 krawat, 2205 dzień, 14/5/16

Dobry wieczór! Jest krawat, jest też szalik Paris Saint-Germain, który dostałem od znajomego. Przyjechał z Paryża i miał wyrzuty sumienia, że nie ma dla mnie krawata i z tych wyrzutów dał mi  ten szalik. A szalik od razu się przydał, bo go założyłem, albowiem aura się zmieniła, czyli zimno jest w Warszawie.
Od razu mówię, nie biją za barwy PSG. Wręcz odwrotnie, spotkałem się z gestami przyjaźni. Porozmawiałem z kibicami Unii Tarnów (mieli szaliki reprezentacji Polski, bo na żużel do Warszawy przyjechali). A inni na mój widok mówili po prostu: „Patrz, Zlatan”. Za wielką gwiazdę uchodziłem. Dobranoc.

(krawat: no name, szalik: Paris Saint-Germain)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz