Dobry wieczór! Świeże powietrze jednak jest męczące... Wykorzystałem ładną pogodę – zgodnie z zaleceniem pani doktor – na nieforsujące spacery. W tygodniu mimo choroby musiałem trochę pracować, dzisiaj chodziłem tylko dla siebie. Łaziłem więc tu i tam. Potem poszedłem do cukierni i zjadłem eklerkę. I jeszcze (a co mi tam!) roladę z bitą śmietanę. Tak naprawdę miałem ochotę na ptysia, bo zawsze mam ochotę na ptysie, ale nie było, więc nie chciało mi się szukać gdzie indziej. W dzieciństwie w czasie choroby prosiłem mamę o ciastka, czasami udawało się jej kupić moje ulubione ptysie, bo wtedy ptysie z bitą śmietaną były wielką atrakcją. Łatwiej było kupić takie udawane ze słodkim kremem. Teraz niektórzy do ptysi dodają budyń. Ludzie nie mają i smaku, i szacunku dla czyjegoś smaku. Dobranoc.
(krawat: Van Heusen)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz