Dobry wieczór! Do tramwaju weszła para starszych państwa. Zaraz po wejściu pan poszedł w lewo, pani w prawo. Pani mówiła do pana, a pan do pani („Patrz, tu jest drugie miejsce dla ciebie”, „Tu będzie ci wygodnie”). Pani nie słuchała pana, a pan nie słuchał pani. Usiedli w odległości 10 metrów od siebie. Potem podczas jazdy, raz jedno, raz drugie, coś mówiło do swojego partnera, ale partner zbywał to milczeniem. Żadnej reakcji. W pewnym momencie wstali i ruszyli do wyjścia. Kiedy znaleźli się na przystanku, pani wzięła pana pod rękę. Przytuliła się. Spojrzeli na siebie i – wydawało mi się – obdarzyli malutkimi uśmiechami. Dobranoc.
(krawat: 24:7> Jeff Banks)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz