Dobry wieczór! Nie wiem jak było podczas kolejnej debaty, bo nie oglądałem. Wiem za to co się działo wieczorem w parku Morskie Oko. Oto najmniejszy pies, chihuahua, nowa panna w tym gremium, bo niedawno wzięta ze schroniska, próbowała zdominować największe psy w dzisiejszym towarzystwie. Gryzła je po łapach i nie tylko. Można z tego wnioskować, że być może możliwa jest jakaś zmiana sił w naszej ludzko-psiej mikrospołeczności. Potwierdzają to też inne obserwacje. Większość psów nie chciała dzisiaj biegać, koncentrowała się na czujnym przyglądaniu się temu co robią inni. Ożywały jedynie, gdy ktoś sięgał do kieszeni po chrupki. Wtedy wzrastały oczekiwania i żądania. Poza tym Pchłomira non-stop szczekała, a zamiast echa z tarasu domu na skarpie odpowiadała jej gromada yorków, chwilowo okrutnie uwięzionych. Jakiś dwunożny maniak-psychopata strzelał ze straszaka budząc i płosząc hordy parkowych ptaków oraz niektóre psy. Jakiejś pani ten maniak mówił: „Strzelam tak na polecenie urzędu miasta”. Ale zakrzyczeliśmy ją. To kretyn, psychol jeden, powiedzieliśmy zgodnie. Potem rozeszliśmy się w spokoju. Dobranoc.
(krawat: Copperstone)

Zapraszam Cię po odbiór wyróżnienia Liebster Award:
OdpowiedzUsuńhttp://adam-madulski.blogspot.com/2015/10/liebster.html