sobota, 10 października 2015

1988 krawat, 1988 dzień, 10/10/15

Dobry wieczór. Lubię jesienne spacery po parku Morskie Oko. Stoimy większą grupą pod grobowcem rodziny Szustrów. Gromada psów szaleje na na trawniku. Patrząc w dół widać piękne kępy drzew o złocistych koronach. Wokół nich na zielonej trawie leżą pomarańczowo-złote liście. Wieczorne niebo jeszcze jasne, intensywnie niebieskie. Jest pięknie. Wokół mili ludzie i miłe nieistotne rozmowy. O naszych codziennych, małych przyjemnościach. Czasami dołącza nowa osoba ze świeżymi wiadomościami ważnymi dla naszego malutkiego świata. Nie dzieje się nic ważnego. Dość szybko robi się ciemno, więc my też szybko zapalany lampki przy obrożach naszych psów. Biegają w ciemnościach błyskając wszelaką iluminacją. Na zielono, biało, pomarańczowo, niebiesko i czerwono. Jedne lampki migają, drugie nie. Wszystko to wygląda trochę halloweenowo, trochę bożonarodzeniowo. Ktoś mówi, że w Moskwie spadł śnieg... Dobranoc.

(krawat: no name)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz