Dobry wieczór! Na spacerze z psami spotkałem znajomego dziennikarza, znanego i kontrowersyjnego, który mnie nie rozpoznał w pierwszej chwili, bo byłem pod przykryciem. Znaczy byłem w stroju nieformalnym i przypadkowym, bardzo niedbałem, a on oczekiwał, że będę w kapeluszu. Znajomy byl jakiś taki nieswój, więc początkowo myślałem, że to z tego powodu, iż mnie nie rozpoznał pod tym przykryciem.
- Właśnie dzisiaj kota wykastrowałem. Ciężko mi z tym - powiedział wzdychając. - Będę musiał z tym żyć. On zresztą też.
Dobranoc.
(krawat: Guy Dormeuil)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz