czwartek, 23 października 2014

1637 krawat, 1637 dzień, 23/10/14

Dobry wieczór! Znajdka została odrobaczona, zaszczepiona na wściekliznę i zaczipowana, czyli już jest nasza. Wcześniej, dla świętego spokoju, przeprowadziliśmy śledztwo, czy ktoś jej nie zgubił. Ale jeśliby tak było to psina wielkości ratlerka musiałby pokonać 10-15 kilometrów po to, by potem sterczeć dwa tygodnie na rozstaju pod krzyżem w oczekiwaniu na kurs żuka do Wyszkowa. Okoliczna ludność kategorycznie stwierdziła, że znaleźliśmy ją w miejscu, w którym ludzie często porzucają psy i koty.
W tej sytuacji podjęliśmy też decyzję w sprawie imienia suni. Ponieważ na fejsbuku i naszej psiej łączce padały różne propozycje. Zebraliśmy się w pełnym, czteroosobowym (Grzegorz, Beata, Ludwika i Cyzia) składzie Domowej Komisji Nadzwyczajnej ds. Nazewnictwa i w głosowaniu tajnym podjęliśmy jednogłośnie jawną decyzję, która jest prawomocna. Z powodu cech charakteru oraz szacunku dla wniesionego kapitału zakładowego w postaci aportu rzeczowego nadajemy naszemu nowemu domownikowi imię Pchełka (zdrobniale Mała Żółta).
Razem ze swoją druhną Cyzysławą towarzyszka Pchłomira otrzymują nowe zadania, mają przygotować prasłowiańskie obrzędy na zbliżające się halloweenowe uroczystości dziadowskie. Dobranoc.

(krawat: Chatsworth - Tie Rack)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz