wtorek, 30 września 2014

1613 krawat, 1613 dzień, 29/09/14

Dobry wieczór! Krawat dzisiejszy (a raczej wczorajszy) z dużym opóźnieniem, bo za dnia nie zdążyłem, a wieczorem byłem w Kinie Iluzjon na premierze filmu „Potop Redivivus”. Od razu mówię, ta nowa wersja starego filmu mi się podoba. Z przyjemnością i wzruszeniem patrzyłem na aktorów, których w młodości swej uwielbiałem (Władysław Hańcza, Franciszek Pieczka, Kazimierz Wichniarz, Daniel Olbrychski i wielu innych), a przede wszystkim podziwiałem Małgorzatę Braunek. Była wtedy gorąca debata, czy Braunek powinna być Oleńką czy nie. Miała wielu wrogów. Mnie się zawsze podobała. Niestety, dzisiaj - jak powiedział Jerzy Hoffman - większość aktorów patrzy już na nas z góry. Na szczęście w kuluarach można było spotkać jeszcze niejedną postać z tamtych lat. Wśród nich nadal piękna Irena Karel.
Po projekcji miłe, przypadkowe spotkanie z rysownikiem Jackiem Frankowskim. W czasach kiedy pracowałem w „Rzeczpospolitej”, często był problem z ilustrowaniem moich tekstów. I wtedy specjalnie zamawiano rysunki u Franciszka Maśluszczaka i Jacka Frankowskiego, więc teraz mogę powiedzieć, że miałem szczęście do ilustracji. Z Jackiem Frankowskim chcieliśmy wówczas wydać wspólnie książkę. Znaczy napisać. Mój tekst, jego rysunki. Miała to być dowcipna opowieść o współczesnej Polsce. I chyba to przerażało wydawców, bali się nas jak ognia. Zresztą w tamtym czasie ciężko się wydawało książki, dzisiaj o wiele łatwiej. Z Jackiem tak te stare czasy wspominałem, że o wstawieniu krawata zapomniałem, choć zdjęcie rano zrobiłem. Dobrej nocy i dzień dobry!

(krawat: Next)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz