środa, 7 maja 2014

1468 krawat, 1468 dzień, 7/05/14

Dzień dobry! Moim zdaniem wczorajsze rozpylenie nieznanych zapachów w stołecznym metrze to dywersja Putina. Pamiętam jak w latach 70. nasza ówczesna suka miała ruję. Wówczas na klatkę domu, pozbawionego tak modnych dzisiaj domofonów i krat, przedostawały się psy z całej okolicy. Nie pomagały żadne środki chemiczne, ale któregoś dnia użyliśmy radzieckich perfum i wizyty psów nagle ustały. Od tego momentu jak sunia dostawała cieczki, to któryś z domowników jechał natychmiast w Aleje Jerozolimskie do radzieckiego sklepu „Natasza” i nabywał solidny flakon perfum „Agni Maskwy”. Mówię wam, prawdziwa broń chemiczna. Miłego dnia.

(krawat: Opel Corsa)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz