Dzień dobry! Autobus linii 189. Jedna pani mówi do drugiej: - Jestem bardzo wierząca.
- O! Tak jak ja!
- Ale ja nie praktykuję. Księża mnie denerwują, złości mnie to, co się dzieje w kościele. Ten papież też taki niepoważny...
- A ja tam jestem z kościoła zadowolona... Muszę wysiadać! Mój przystanek! Do widzenia!
Zadowolona szybko wybiegła i naprzeciwko wierzącej niepraktykującej usiadła inna kobieta. Westchnęła i zamknęła oczy.
- Ciśnienie spada - zagaiła wierząca niepraktykująca.
- Nie. Zmęczona jestem. Zestresowana.
- A mnie ciśnienie spada. Od rana mi spada. A od godziny to w ogóle go nie czuję! - kontynuuje wściekła na ciśnienie wierząca niepraktykująca.
- Och! - poderwała się nagle zestresowana zmęczona. - Ze zmęczenia przegapiłabym przystanek. Do widzenia!
Wierząca niepraktykująca ze spadającym ciśnieniem rozejrzała się po autobusie. Jej wzrok zatrzymał się na mnie. Byłem najbliżej.
- Gorąco panu, co?
- Przepraszam, właśnie wysiadam...
Miłego dnia.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Hugo Boss)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz