czwartek, 7 lutego 2013

1014 krawat, 1014 dzień, 7/02/13

Dzień dobry!
Zadzwonił do mnie mnie bankier. Przepraszam bankowiec.
- Dzwonię do pana z banku. Mam propozycję bardzo korzystnych inwestycji kapitałowych.
- Ale ja nie mam kapitału.
- Na pewno pan coś ma. Przeanalizujemy, przemyślimy pana sytuację... Znajdziemy najkorzystniejsze rozwiązanie dla pana.
- Mam pewien pomysł.
- A widzi pan!
- Pana bank pożyczy mi pieniądze. Ja zainwestuję, zyskiem się podzielimy.
- Nie to miałem na myśli...
- Przecież dzwoni pan do mnie po to, żebym zrobił korzystną inwestycję.
- No, tak. Ale ja nie myślałem o takiej inwestycji.
- Przecież udzielacie kredytów na inwestycje.
- Tak.
- To w czym problem?
- No, wie pan... tu chodzi o długofalową inwestycję...
- Jeśli bankowi nie zależy na szybkich zyskach to tym lepiej. Mogę zysk wypłacić wam później...
- Nie.. to my chcemy, żeby to pan nam wpłacił, a my później panu wypłacimy zysk. Przepraszam, ewentualny zysk.
 Miłego dnia.

z cyklu: Ludzie, których spotkałem

(krawat: Polo by Ralph Lauren)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz