Dobry wieczór! Na wieczornym spacerze z Kropką mijaliśmy smutnych Polaków i Rosjan. Chwilę potem do głównej bramy MSW podjechała wielka limuzyna. To musiał być jakiś dygniatarz. Czyżby padła komenda: „Odwołać stan wojenny”?
A stare przysłowie mówi, że tam gdzie dwóch się łomocze wygrywa trzeci. I czwarty też. Dobranoc.
(zamiast krawata szalik reprezentacji Polski)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz