Dzień dobry! Kolega bloger
Mirosław Ryszard Makowski zaproponował wczoraj rozwiązanie oszczędnościowe, żeby zamiast organizowania kosztownych wyborów,
parlamentarzystów wyłaniać drogą losowania. Będzie taniej, a wynik taki sam. Przypomniało mi to inną sytuację. W czasach festiwalu „Solidarności” współorganizowałem coś, czego nazwa nikomu nic nie mówi. Niezależny Związek Młodzieży „Kraj”, bo o niego chodzi, był sparaliżowany sporem skrajnie radykalnej lewicy z jeszcze radykalniejszą prawicą. Ostatni raz, kiedy byłem na spotkaniu, rozważano wyłanianie władz związku metodą losową. Historycy na temat „Kraju” milczą. Największy ślad to krótka wzmianka chyba w „Żołnierzu Wolności” drugiego lub trzeciego dnia stanu wojennego, w której NZM „Kraj” znalazł się na trzecim miejscu, po KOR i ROPCiO, a przed samą „Solidarnością”, w specyficznym rankingu najbardziej antysocjalistycznych organizacji. Dlatego apeluję do M. R. Makowskiego: - Nie idźcie tą drogą! Miłego dnia.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Snickers)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz