Dzień dobry! - O! Gruzińska herbata! - zawołałem niedawno na widok puszki. - Nie ruszaj! To żelazny zapas na stan wojenny, kiedy wyłączą prąd i ciepłą wodę - żona próbowała wyrwać mi puszkę. Stanęło jednak na moim. Zaparzyłem herbatę i zapaliłem świece. Usiedliśmy obok siebie. Przytuliłem Kropkę i wziąłem do ust pierwszy łyk. Zamknąłem oczy. Po chwili pojawiły się czołgi i koksowniki. Stan wojenny ma smak herbaty gruzińskiej. Miłego dnia.
Tak marginesie: dla miłośników dziwnych dat mamy dzisiaj:131211, czy coś z tego wynika?
(krawat: Fashion Link At Boots)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz