
Dzień dobry!
W dzieciństwie przeczytałem gdzieś, że jest jeden argument dla rodziców, który nie podlega żadnej dyskusji.
Dość szybko nadszedł moment, w którym mogłem go użyć.
- Ja się na świat nie prosiłem - rzuciłem matce w twarz.
- Ja też - odpowiedziała moja mama. - Witaj w klubie nieproszonych.
Miłego dnia.
PS. Dzisiaj skończyłaby 81 lat.
(krawat: Alpi)
O rany, też mi się palnęło, a teraz czekam aż to usłyszę od syna. No, ale przynajmniej już wiem, co mu odpowiem :D
OdpowiedzUsuńMoja mama mialaby 82 urodziny dwa dni temu... hmmm... tez lwica byla :)
OdpowiedzUsuń