niedziela, 15 maja 2011

380 krawat, 380 dzień, 15/05/11

Dzień dobry!
Byłem wtedy wesołym sanitariuszem i właśnie wszedłem do prosektorium niosąc bezcenne flakony z wycinkami tkanek.
Nagle on oderwał się od jednego ze stołów, chwycił aerozol i biegł w moją stronę.
Instynktownie rzuciłem się na podłogę podświadomie chroniąc materiał histopatologiczny.
Z podłogi widziałem, że w miejscu gdzie przed chwilą miałem twarz pojawiła się chemiczna chmura rozpylona z aerozolu.
Stał nade mną i patrzył na muchę, która uleciała gdzieś pod sufit:
- Kurwa, znowu mi uciekła.
Miłego dnia.

(krawat: Pink Panther)

z cyklu: Ludzie, których spotkałem

2 komentarze: