Dzień dobry!1976 rok.
Letni domek nad Zalewem Zegrzyńskim.
Dwie Doroty, Marek i ja.
Carmeny, caro, żytnia mazowiecka i sok pomidorowy w puszce.
Radio i muzyka.
Już niedługo, może nawet nazajutrz, towarzysz premier Piotr Jaroszewicz ogłosi podwyżkę cen żywności.
W radiu odzywa się spiker:
- Dla zawiadowcy stacji w Wąbrzeźnie śpiewa Gigliola Cinquetti.
Miłego dnia.
(krawat: Choice)
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
Ciekawe skojarzenia: krawatowy motyw Carmen i Carmeny, Gigniola Cinquetti, Piotr Jaroszewicz, lato, wakacje i...podwyżka cen ;)
OdpowiedzUsuńTęskne wspomnienia? :)
Moja mam paliła Carmeny i Zefiry, a wujkowie pili Żytnią;)
OdpowiedzUsuńKrawat bardzo retro:)
@ejcz: Jakie tam wspomnienia, podwyżki teraz non-stop, więc i Jaroszewicz się przypomina ;)
OdpowiedzUsuń@pani la mome: Jestem, a raczej byłem, jak Twoja mama i wujkowie w jednym. Lubię być wszystkim w jednym ;-)
Pięknego weekendu!
Swietny krawat, piosenka piekna, a wspomnienia zawsze sa mile... szczegolnie te z czasow mlodosci.
OdpowiedzUsuńNawet te Carmeny, Caro i Zytnia maja jakis szczegolny wydzwiek :)
Pozdrawiam :)
@Dzięki wildrose. Wspomnienia trzeba szanować, bo w nich są ludzie, a to oni nadają naszym wspomnieniom sens i wartość.
OdpowiedzUsuń