Dzień dobry! Gry w szachy uczył mnie ojciec na słynnych partiach Borysa Spasskiego i Bobby'eego Fischera, które w 1972 roku drukowała "Trybuna Ludu". Najważniejsza lekcja nie dotyczyła wcale gry, lecz życia. - Chodzi o to - mówił mi - żeby przewidywać to, co może się stać. I nie bać się podejmować decyzji. Miłego dnia.
(krawat: Miro)
ciekawy krawat. :)
OdpowiedzUsuńKrawat faktycznie bardzo ciekawy ale gdybym nie doczytala opisu to przez slaba jakos myyslalabym ze te aplikacje to szkielety rybb! ;o
OdpowiedzUsuńhttp://subiektywnie1606.blogspot.com
Dziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuń@ -a-: Cieszy mnie, że Tobie się spodobał krawat.
@wiktoria: Grający w szachy odróżnią konika szachowego od szkieletu ryby, ale dzięki za uwagę. Specjalnie zrobiłem zbliżenie, dla tych co nie grają.
ciekawy blog:)
OdpowiedzUsuńchociaż szczerze uważam ,że marnuje się Pan tu :) co za przeszłość zawodowa,podziwiam :)
śliczny krawat
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że nie umiem grać w szachy muszę uczyć się na własnych błędach;)
OdpowiedzUsuńChociaż...mój tata dobrze grał i nic mu to nie pomogło...
Jeszcze raz dziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuń@gosia: Dziękuję za wysoką ocenę. W mediach nie mam możliwości zrozumienia, lepszego poznania odbiorcy. A tu to mam. I powiem, że dzięki temu zmieniłem trochę plany i projekty,
@EJ: :))))))))))))))))))
@pani la mome: wyczuwam nostalgię... to dopowiem, szachy to też sztuka wyciągania wniosków z własnych błędów... choć trzeba pamiętać, że Bobby Fischer jeden z najgenialniejszych szachistów wszech czasów przegrał nie przy szachownicy, ale ze swoją duszą, światem własnych emocji
Pozdrawiam
świetny krawat. Mnie też ojciec nauczył grać w szachy ;)
OdpowiedzUsuń@ida: dzięki, szachy to piękna gra :)
OdpowiedzUsuńHeh, świetny krawat! Zwariowana strona, fajny pomysł.Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuń@Eve-r-green: dziękuję i też bardzo ciepło pozdrowiam
OdpowiedzUsuń