sobota, 30 października 2010

183 krawat, 183 dzień, 30/10/10

Dzień dobry! 183 dzień... to znaczy, że pół roku minęło. Tyle krawatów policzyłem, a ile zostało? Bóg raczy wiedzieć. Na pewno będzie się to dłużej ciągnęło niż przez jeden rok. Pożyjemy zobaczymy. Dziękuję tym wszystkim, którzy znajdują czas i cierpliwość, żeby tutaj zerkać. Miłego dnia.
(krawat: ręcznie szyty na Malcie, bez nazwy producenta)

1 komentarz:

  1. Ciekawe... sam mam sporo krawatów, ale jedne zakładam częściej, inne rzadziej, jeszcze innych wcale - do niczego nie pasują lub są zbyt kontrowersyjne. Leżą czekają na swoją szansę; i są - to trzeba przyznac - w owym czekaniu bardzo cierpliwe.

    OdpowiedzUsuń