Dzień dobry!. Znajomych rozbawiły wczoraj moje dwa wspomnienia z przeszłości. Gdańsk-Wreszcz, koniec lat 60., napis w barze mlecznym: „Szef kuchni poleca zupę mleczną z makaronem”. Koniec lat 80., Lublin: „Zapraszamy na pizzę włoską z kiszoną kapustą”. Opowiadałem to m.in. znajomemu, który po wieloletnim pobycie we Włoszech upierał się zjeść w przydrożnym barku pierogi z mięsem. Na nasze szczęście zrezygnował. Miłego dnia.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Lady Daché)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz