Dzień dobry! Na początku lat 90. pewien mój znajomy, tylko dlatego że jednocześnie należał do dwóch rywalizujących ze sobą partii, otrzymał od innego znajomego bardzo atrakcyjną posadę. Tak obstawił, celnie jak widać. Przydzielający, polityk później bardzo wpływowy, zabezpieczał swoją przyszłość. - Grześ - powiedzieli mi - teraz takie czasy, że człowiek musi należeć do partii. Tego dnia przestałem wierzyć w społeczeństwo obywatelskie. Miłego dnia.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz