wtorek, 6 lipca 2010

67 dzień, 67 krawat, 6/07/10

Dzień dobry! Mój znajomy twierdzi, że od Zakopanego do Helu ciągnie się olbrzymia, szeroka od Bugu do Odry, żyła woda. Dlatego - jego zdaniem - w Polsce nic się nie udaje. Jedyna korzyść z tej żyły to to, że nikomu też tego terenu nie udaje się podbić. Miłego dnia.

z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(Leonard)
Facebook:
Ty, Marcin Kowalczyk, Luiza Łuniewska i Albert Ambroziewicz to lubicie.
Justyna Kobus Hej! Boginie greckie tłuką się na Twej piersi Grzesiu! wow. :-)
6 lipiec o 09:33
Maryla Musidłowska to wisła jest.
6 lipiec o 09:48
Luiza Łuniewska W końcu jakieś rozsądne wytłumaczenie! ;)
6 lipiec o 11:45
Andrzej Kowalski Grzesiu Atlantyda ci się marzy? .Powrót do kolorystyki wakacyjnej wzbudza we mnie tęsknotę za wolnym nad ciepłym morzem.
6 lipiec o 12:30
Piotr Skwieciński Dokładnie. Tu żaden projekt nie bywa zrealizowany. Wszystko się rozmywa. Od co najmniej XVI wieku.
6 lipiec o 12:46
Marcin Kowalczyk To prawda. Cały garnizon Litzmanstadt plus nieliczne jednostki Waffen SS stacjonujące w tym pięknym mieście 19 stycznia 1945 dopadł przez tę żyłę taki ból głowy, że nagle musieli wyjechać.
6 lipiec o 16:43

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz