niedziela, 31 maja 2020

3683 fular, 3683 dzień, 30/05/20, XI rok





Dobry wieczór! W piątkowy wieczór szedłem sobie spokojnie ulicą, a tu nagle z piskiem opon na chodnik wjechał karawan. Już kierowcę chciałem skarcić, bo na trotuar tak wjeżdżać nie wolno. no i to w końcu karawan, więc jakiś majestat śmierci się należy, tym bardziej że pasażer, nawet jeśli jeszcze w domu wygląda na transport, to może jeszcze poczekać, bo mu się już nigdzie nie śpieszy, i to nie tylko dlatego że wieczór przed weekendem, przed nim wieczność cała. Ale z karawanu wyskoczył potężny mężczyzna czule przytulający do piersi brązowego ratlerka i pędem popędził do najbliższego budynku, gdzie zaczął się – bezskutecznie zresztą – dobijać do drzwi. Wtedy dostrzegłem szyld anonsujący gabinet weterynaryjny. Widząc dobre intencje karawaniarza udzieliłem pierwszej pomocy pinczerkowi informując informując jego właściciela o najbliższym czynnym doktorze dla zwierząt. Mężczyzna nie wiedział jak mi dziękować, ale nakazałem mu by powstrzymał swoją wylewność i rychło popędził udzielić cierpiącemu zwierzęciu niecierpiącej zwłoki pomocy. Dobranoc.

(fular: no name)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz