– To poproszę jeszcze z pięć tych małych rurek z kremem.
– Których? Z karmelem czy maliną?
– Trochę tych i tych.
– Po trzy?
– Chciałem pięć razem. Które pani zdaniem są lepsze, to ich wezmę więcej?
– Nie wiem, nie jadłam.
– To niech będą po trzy, choć miało być pięć.
– Jezu, ręce mi latają przed zamknięciem sklepu, a pan taki niezdecydowany.
– Do zamknięcia jeszcze ponad pół godziny.
– Ja już psychicznie zamknęłam.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz