Dobry wieczór! Po spotkaniu z przyjacielem ruszyłem w stronę do domu. Po chwili zatrzymał mnie śniady mężczyzna w typie romskim.
– Dzień dobry! Jestem Słowakiem. Słowacy i Polacy to bracia. Jak daleko stąd do Janek?
– Może 10, a może 15 kilometrów... Nie wiem dokładnie.
– A jak daleko do Radomia?
– Może 100, może więcej...
– Dziękuję ci bardzo. Bardzo mi pomagasz. Słowacy i Polacy to bracia. Masz tu ode mnie prezent – wcisnął mi w dłoń pudełko z napisem Gabrielle, które wyglądało jak opakowanie perfum.
– Nie, dziękuję. Nie mogę tego wziąć.
– Nie obrażaj mnie. Musisz to wziąć jako dowód szacunku do mnie. A jak daleko są Katowice?
– Może 300 kilometrów, a może więcej...
– A jak daleko do granicy?
– Nie wiem dokładnie. A do której granicy pan chce?
– Słowacy i Polacy to bracia. Bardzo mi pomagasz. Mam dla ciebie w prezencie wspaniały złoty zegarek – mówił wyjmując pudełko z czasomierzem z kieszeni kurtki. Otworzył pudełko i podstawił je pod mój nos.
– Nie mogę brać od ciebie takich prezentów.
– Polacy i Słowacy to bracia. Wystarczy jak mi dasz trochę pieniędzy.
– Nie mam pieniędzy.
Zamknął pudełko i schował do kieszeni. Z dłoni wyjął mi opakowanie z flakonem perfum. Po chwili mój nowy brat odszedł bez słowa. Dobranoc.
(krawat: George)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz