Dobry wieczór! W sobotę i niedzielę świętowałem w Iluzjonie Filmoteki Narodowej, bo odbyło 16. święto niemego kina. To nowa świecka tradycja. W sam raz dla mnie, bo kocham stare kino. Podczas tego święta szczególnie zależało mi na zobaczeniu Serge Bromberga zwanego „Indianą Jonesem niemego kina”, bo on od lat wyszukuje zaginione filmu. W Warszawie też pokazał trochę takich filmów. Jest nie tylko specjalistą od najstarszych filmów, ale i też – jak się okazało – świetnym showmanem. Miło i pożytecznie spędzony weekend. Dobranoc.
(krawat: no name)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz