poniedziałek, 26 lutego 2018

2958 krawat, 2958 dzień, 25/02/18

Dobry wieczór! W jakimś komentarzu pod artykułem w gazeta.pl przeczytałem, że mało medali na zimowej olimpiadzie to wina „kaczystów”. Nie, to wina braku lodowisk, torów saneczkowych, tras narciarskich, a przede wszystkim to wina tego, że tak naprawdę nikt się nie pracuej z młodzieżą. Bo na pewno od ponad ćwierć wieku nie robi tego szkoła. To, że w ogóle Polacy przez 5 olimpiad zdobyli jakieś medale, to cud prawdziwy i zasługa kilku indywidualności. Mówią o tym liczby. W latach 1956-72 na trzech igrzyskach (1956, 1960, 1972) zdobyliśmy cztery medale, potem było trzydzieści lat przerwy. I dopiero 2002 w Salt Lake City Adam Małysz zdobył dwa medale. Od tego momentu dorobek medalowy został powiększony aż o szesnaście kolejnych krążków (2006 - 2, 2010 - 6, 2014 - 6, 2018 - 2). Na wszystkich olimpiadach Polacy zdobyli 22 medal, a na ostatnich 5 igrzyskach (w czasie 16 lat) większość z nich, czyli aż 18. Ale 15 z 18 medali zdobyło 5 zawodników (Justyna Kowalczyk - 5, Kamil Stoch - 4 (z czego 1 w drużynie), Adam Małysz - 4, Zbigniew Bródka - 2 (1 w drużynie). Ponadto dwukrotnie medal w drużynie zdobyła panczenistka Katarzyna Bachleda-Curuś. I tyle. Dobranoc.


(krawat: Lillehammer'94)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz