wtorek, 12 grudnia 2017

2782 krawat, 2782 dzień, 11/12/17


Dobry wieczór! Musiałem niedawno udać się w misji specjalnej na ulicę Włodarzewską*. Można tam dojechać autobusem, który jeździ w koło, a nie jak większość wahadłowo. Pojazd startuje z alei Krakowskiej, gdzie szczęśliwie dotarłem, a szczęście było tym większe, bo czekał już na przystanku. Ochoczo wskoczyłem do wozu rejsowego linii nr 208 i jak tylko wszedłem do środka usłyszałem kłótnię.
– No, jedź panie! Już czas. Nie gap się tylko jedź! – wrzeszczała wściekle pewna pani.
– Mówiłem pani, że odjeżdża o 55 – w obronie kierowcy stanął jeden z pasażerów wspierany zresztą przez tzw. optyczna większość.
– Bzdury pan gadasz! Odjeżdża o 52. No, jedź gamoniu!
– Tylko bez obrażania kierowcy! Niech się pani nie wyraża! – odezwało się kilka osób.
– Trzy minuty opóźnienia! Rozkładu nie zna, a autobusem kieruje.
– Proszę pani, zawsze jeżdżę o tej porze. I on odjeżdża o 55.
Dyskusja została przerwana. Autobus ruszył z przystanku. Była za pięć któraś tam. Po godzinie wracałem. Na tej linii kursują wyłącznie autobusy, które wyglądają niemal identycznie jak berliety z lat siedemdziesiątych. Po wejściu do wozu usiadłem sobie wygodnie. Za mną rozmawiały dwie młode panie lat około 25.
– Dla mnie podróż tą linią – mówiła jedna z nich – to takie reminiscencje. Tak sobie wyobrażam PRL.
Psiakrew, nawet nie wiedziałem, że trafiłem na atrakcję turystyczną. Dobranoc.

*na ulica jest na terenie warszawskiej dzielnicy Ochota
(krawat: Principles for Men)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz