niedziela, 23 lipca 2017

2640 krawat, 2640 dzień, 23/7/17

Dobry wieczór! Późnym wieczorem poszedłem do osiedlowego Carefoura. Do wózka wrzucam to i owo na śniadanie. W sklepie mam taką strategię, że wózek stawiam w jednym miejscu i sam miotam się miedzy półkami wybierając produkty. Dzięki temu nie muszę przepychać sie w wąskich alejkach. Pod koniec zakupów miałem kupić chleb bezglutenowy, ale zrezygnowałem i wróciłem do i tak pełnego wózka. Ruszam. Trochę dziwię się, że tak dobrze, miękko chodzi. Ruszam z nim do kasy. Nagle chwyta mnie jakaś kobieta: – Proszę pana, to mój wózek!
– Przepraszam. Widać, mamy podobne zakupy – mówię patrząc czarująco w jej oczy.
Wtedy spoglądam na ten wózek. A jest to wózek dziecięcy. Z dzieckiem dodam. Robię głupią minę i oddalam się dyskretnie. Swoją drogą mogłaby po nocy. nie włóczyć się z dzieckiem na zakupy. Dobranoc.

(krawat: Principles) 

5 komentarzy: