Dobry wieczór! Wiadomo kradzione nie tuczy. Cyzia najpierw ukradła, a potem próbowała zjeść surowego batata. Ponieważ w grafiku dziennym oraz biznes-planie nie miał kolejnej wizyty u weterynarza musiałem jej podać węgiel. Też surowy. Na szczęście zadziałał. I w nagrodę podczas wieczornego spaceru zobaczyłem pierwszą tej wiosny kunę na ulicy Rakowieckiej. Jak zawsze błyskawicznie przebiegła przez ulicę i od razu schowała się pod pierwszym samochodem. Ewidentnie nie lubią biegać po odsłoniętej przestrzeni. I tym optymistycznym akcentem: Dobranoc!
(krawat: St. Michael from Marks & Spencer)
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń