poniedziałek, 30 stycznia 2017

2466 krawat, 2466 dzień, 30/1/17

Dobry wieczór!
Mijam znajomego sklepikarza, który stoi sobie pod swoim sklepem. Ciągle stoi. Raz pali papierosy, raz rozmawia przez telefon, innym razem z kimś gada na ulicy lub po protestu stoi.
– Cześć! – mówię.
– Patrz, a jak tak stoję – odpowiada.
Po pól godzinie.
– Znowu stoisz.
– A ty znowu gdzieś idziesz. Po co tak łazisz?
– Zaraz będę wracał.
– No, właśnie, a nie mógłbyś chwilę postać.
Wracam po kwadransie.
– Znowu idziesz. Nerwicę masz jakąś.
– A ty znów stoisz.
– Stoję, bo jestem spokojny. Nie miotam się wte i wewte.
Dobranoc. Muszę lecieć z psami.

(krawat: Burlington)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz