sobota, 13 sierpnia 2016

2295 krawat, 2295 dzień, 12/8/16

Dobry wieczór! Mam taką zabawę. Jak słyszę w reklamę jakiegoś cudownego leku. Natychmiast zapisuję jego nazwę i sprawdzam w internecie skład. Polecam. Po pierwsze, okazuje się, że to są najczęściej jakieś zioła i witamina B6, bo ta jest już w prawie wszystkich takich specyfikach. Po drugie, człowiek od razu zdrowieje, bo wie, że te środki go nie wyleczą. No, i jeszcze ten zespół niespokojnych nóg. Jak mogłem przeoczyć u siebie takie schorzenie? Dobranoc.

(krawat: Monti)

3 komentarze:

  1. Każdy krawat należy do Ciebie? :o Wow... A z tym zespołem niespokojnych nóg to naprawdę cyrk na kółkach

    http://brewilokwencja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Otóż był taki czas, że matka spała ze mną w łóżku [długa historia], a że to normalne wyrko było dla jednej osoby, to spałyśmy na waleta. W sensie ubrane, jeno odwrotnie. No i ta matka [skądinąd kochana] przed zaśnięciem szurała pod moją poduszką stopami. Non-stop. Jak nakręcona. Poduszka elegancko zamieniała to szuranie w dźwięk nadjeżdżającego pociągu... Co ja bym wtedy dała za ten lek... pewnie tabliczkę wyrobu czekoladopodobnego... Tak, że cyrk nie cyrk. Gorsze są dla mnie kulki do ćwiczeń różnych mięśni, zaraz po pytaniu: kiedy chcemy się kochać. Z tej przyczyny telewizję już rzuciłam, a radio powolutku odstawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też szuram stopami przed snem :D

    OdpowiedzUsuń