Ubrana w czerwoną kurtkę pani zapytała nas wszystkich w tramwaju, czy po drodze będziemy mieli jakiś salon orange. Natychmiast natychmiast ze wszystkich stron odezwały się życzliwe głosy.
– Minęliśmy przed chwilą.
– A może później jest jakiś?
– Nie, nie ma, ale gdyby pani się przesiadła, to zaraz będzie.
– Pan się myli to wcale nie będzie salon orange.
– Jak to nie!? Co pani mówi?
– Oczywiście, tam jest plus.
W tym momencie wymianę zdań ucięła siedząca dotąd w milczeniu starsza pani.
– Nie mam plusa, ale mam problem z rzeczywistością.
Zamilkliśmy świadomi, że każdy z nas też ma z ten sam problem.
Dobranoc.
(krawat: Pica Sador)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz