czwartek, 28 maja 2015

1854 krawat, 1854 dzień, 28/05/15

Dobry wieczór!
Byłem na promocji książki. Było dużo ludzi, pewnie znajomych autora, bo on spoza branży „piszącej”. Towarzystwo jak to towarzystwo, piło, jadło, rozmawiało, ale przede wszystkim piło. W pewnym momencie udałem się do toalety, wchodząc zauważyłem mężczyznę przy umywalce, trochę zmęczonego, ale nie to, żeby był pijany. Stanąłem z boku, w dyskretnym miejscu, jak to człowiek w toalecie. Wszedł jeszcze jeden gość, znajomy tego przy umywalce. Zaczęli rozmawiać.
- Jak się czujesz?
- W porządku. Trochę zmęczony jestem.
- Fajnie jest, nie?
- Jeszcze ze trzydzieści takich imprez i cały nakład książki sprzeda.
Dobranoc.

(krawat: Reine Seide)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz