Dzień dobry!
Kupując wczoraj jajka wzbudziłem niezrozumiałe poruszenie.
- Jaja Makłowicza - powiedział w stronę kolejki kasjer.
- Cztery pary - podsumowała starsza pani.
- Wyglądają na prawdziwe. Hehe! Ekologiczne - zaśmiał się gość o wyglądzie nauczyciela.
- Wolę z wolnego wybiegu - rzuciła zalotnie elegancka pani.
- Każdy dzieli się tym co ma - zwróciła uwagę młoda dziewczyna z dredami.
- Dobrze, że ma się czym dzielić - podsumował kasjer.
Miłego dnia.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Trevira, 70's)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz