Dzień dobry! To było na samym początku podstawówki. Miałem już wracać do domu, ale pewien pan spytał mnie, czy na moich sankach nie mógłby przewieźć telewizora do ZURT-u. Zgodziłem się. Pan ciągnął, ja pchałem saneczki. Kiedy już dojechaliśmy do punktu napraw pan wręczył mi pokaźną szarą torebkę pełną cukierków toffi. Były to najlepiej zarobione cukierki w moim życiu. Miłego dnia.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Terranova Project)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz