Nawiązując do ostatnio wspomnianego na forum nie-wieszcza, w jednym ze swych esejów Stanisław Barańczak wspomina, że jedną z najbardziej uderzających rzeczy w USA tuż po emigracji - do której długo nie mógł się przyzwyczaić - były nachalne reklamy środków na przeczyszczenie. To były wczesne lata 80. Pozdrawiam, proc.
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńPiękny krawacik, och te kwiaty!
pozdrawiam
No! :/
OdpowiedzUsuńNawiązując do ostatnio wspomnianego na forum nie-wieszcza, w jednym ze swych esejów Stanisław Barańczak wspomina, że jedną z najbardziej uderzających rzeczy w USA tuż po emigracji - do której długo nie mógł się przyzwyczaić - były nachalne reklamy środków na przeczyszczenie. To były wczesne lata 80. Pozdrawiam, proc.
OdpowiedzUsuńPS Lubię kwiaty!
Dziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuńŚwiat ludzi przeczyszczonych ;-)
PS. Też lubię kwiaty!