Dzień dobry! Przyśniła mi się kiedyś w nocy. Biegłem za nią po lesie, po jakichś pagórkach. Co chwila gubiłem ją za drzewami, wśród krzaków. Ale zaraz znów się pojawiała, a ja jej ciągle nie mogłem dogonić. Aż w pewnym momencie zniknęła całkiem. I wtedy zobaczyłem, że jestem na starym, zapomnianym cmentarzu. Po kilku dniach dowiedziałem się, że tej nocy zginęła w wypadku samochodowy. Dziś Dzień Zaduszny. Miłego dnia.z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Hugo Boss)
Mnie się kiedyś przyśnił kolega. Przyszedł się pogodzić(bo byliśmy pogniewani na jawie) i rozmawialiśmy w błękitnej kawiarence. Za parę dni dowiedziałam się, że tej nocy umarł.
OdpowiedzUsuń