

Na spacerze z Kropką widzieliśmy fechtujący kwiat współczesnego rycestwa polskiego.
Gdy gapiłem się na szermierkę historyczną, Kropka w trawie odnalazła realny kawałek polędwicy sopockiej.
W związku z tym i my mieliśmy swoją rekonstrukcję, kiedy Kropce wyrywałem z pyska wielki kawałek wędliny.
Dla Polaków byłby to Grunwald, dla Niemców Berlin.
W tej sytuacji krawat też będzie historyczny.
Z radzieckiej Ukrainy.
Miłego dnia.
(krawat: Kijew Lientotkackaja Fabrika, Soviet Union, Soviet Ukraine, 70's)
Kropka czasu nie marnuje :)
OdpowiedzUsuń