poniedziałek, 13 grudnia 2010

227 krawat, 227 dzień, 13/12/10


Dzień dobry! Zawsze myślałem, że w podziemiu mieliśmy nie dać się złapać. Ale teraz coraz częsciej słyszę, iż trzeba było dać się... W związku z tym przypomniała mi się pewna historia.
Była to jakaś manifestacja z czasów stanu wojennego. Uciekałem właśnie Bednarską czując za plecami oddech zomowca. Nagle zobaczyłem, że tuż obok mnie bieganie dawno niewidziany znajomy. - Co u ciebie słychać? - zapytałem w biegu. - Spierdalam - rzucił i tyle go widziałem.

(krawat: Giorgio)

PS. Dziś świętej Łucji, i postanowiłem starym, ludowym zwyczajem obserwować pogodę przez 12 dni. To ma być prognoza na przyszły rok. Zapiszemy i będziemy weryfikować mądrości ludowe. My tu zrobimy z nimi porządek. Wiosna i tak nasza! A przynajmniej moja.

2 komentarze:

  1. Witam,
    gratuluję wspaniałej kolekcji, no i samego bloga.
    serdecznie pozdrawiam
    Vislav

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, z ust Pana usłyszeć taki komplement to dla mnie jak nagroda. Równie serdecznie pozdrawiam z nadzieją na wiele sympatycznych kontaktow
    Frankenstein

    OdpowiedzUsuń