Witam. Wczoraj odebrałem krawaty z pralni chemicznej - niestety, sporo plam nie zeszło. Zamierzam spróbować prania wodnego, w płynie - oczywiście po kolei - jako ostatniego środka ratunku. Kiedyś już prałem (dość "solidny") krawat w ten sposób i było ok. Zobaczymy,
Witam również. Letnia woda, delikatny płyn i trzeba uważać na wkład w środku, czasami może powodować dodatkowe plamy przy suszeniu (to zależy od użytego jedwabiu i grubości wkładu, kiedyś do prania wypruwano cały środek). Radzę kupić specjalne chusteczki do krawatów w Marks & Spencer (czasami starsze palmy da się nimi usunąć, a do świeżych plam sa idealne). Niektóre plamy mozna delikatnie usnąć benzyną (ekstrakcyjna, terpentyna) albo jakimś utleniaczem (plamy po owocach), potem wodą (ale to na własną odpowiedzialność, bo czasami też moze usnąć niektóre barwniki jedwabiu, trzeba najpierw na wewnętrznej stronie zrobić próbę). Powodzenia.
Witam. Wczoraj odebrałem krawaty z pralni chemicznej - niestety, sporo plam nie zeszło. Zamierzam spróbować prania wodnego, w płynie - oczywiście po kolei - jako ostatniego środka ratunku. Kiedyś już prałem (dość "solidny") krawat w ten sposób i było ok. Zobaczymy,
OdpowiedzUsuńWitam również. Letnia woda, delikatny płyn i trzeba uważać na wkład w środku, czasami może powodować dodatkowe plamy przy suszeniu (to zależy od użytego jedwabiu i grubości wkładu, kiedyś do prania wypruwano cały środek).
OdpowiedzUsuńRadzę kupić specjalne chusteczki do krawatów w Marks & Spencer (czasami starsze palmy da się nimi usunąć, a do świeżych plam sa idealne). Niektóre plamy mozna delikatnie usnąć benzyną (ekstrakcyjna, terpentyna) albo jakimś utleniaczem (plamy po owocach), potem wodą (ale to na własną odpowiedzialność, bo czasami też moze usnąć niektóre barwniki jedwabiu, trzeba najpierw na wewnętrznej stronie zrobić próbę). Powodzenia.