sobota, 6 listopada 2010

190 krawat, 190 dzień, 6/11/10

Dzień dobry! Odlot. Totalny. Wczoraj wieczorem odwiedziłem znajomego, pilnie musiał on wynająć mieszkanie. Trafił więc do przybytku, który kiedyś - sądząc po urządzeniu - musiał pełnić funkcje domu schadzek. - Wiesz, zaprosiłem koleżankę i jakaś nerwowa była - opowiadał. Nie dziwię się. Też po tym co tam widziałem, nie mogę jeszcze dojść do siebie. Miłego dnia.
(krawat: Malden Ties)

2 komentarze:

  1. Lubię takie spokojne krawaty, nie za bardzo rzucające sie w oczy :))
    Ten z samolotami czadowy ;)
    PS. Ciekaw hobby, o ile mozna to tak nazwac :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hobby? Pasja. Lubię prawie wszystkie krawaty, lubię jak oddają mój nastrój.

    OdpowiedzUsuń