sobota, 19 czerwca 2010

50 dzień, 50 krawat, 19/06/2010


Cisza tu u was taka. Aż bzyknąć się boję.
(Szeptem): Dzień dobry! Miłego dnia!
(krawat: il mio tesoro Roberto Angelico)

Facebook:
Marcin Kowalczyk, Dominika Gwiazda i Justyna Kobus lubią to.
Justyna Kobus W biedroneczki? Dzień dobry Grzesiu! Jaka cisza...niektórzy łamią...co tylko mogą! :-)
19 czerwca o 10:25 · Lubię to! ·
Jacek Marczewski Grzesiu odwróciłeś zdjęcie z krawatem ! Dzień dobry
19 czerwca o 10:28 · Lubię to! ·
Maciej Gawlikowski Jak pokonam lenistwo, to może zrobię kiedyś konkurencję Twoim efektownym zwisom :-)
Co drugi dzień inny zegarek!
Co drugi, bo wolałbym w drugiej połowie roku nie nosić damskich :-)
Na dodatek niektóre mają różne fajne rzeczy do opisania przy okazji, np. mechanizm kamertonowy (mam takiego Zenitha), albo świecacy na czerwono LED-owy wyświetlacz (PRL-owskie zegarki Unitry Warel z lat 70-tych).
19 czerwca o 10:48 · Lubię to! ·
Anna Ciastoń Jeszcze bardziej urocze by one były, gdyby szły jakoś mniej synchronicznie, ale i tak są bombowe!
19 czerwca o 11:23 · Lubię to! ·
Grzegorz Sieczkowski Maćku, pomysł z zegarkami wspaniały, świetny, czekam nie widzę konkurencji. To nasza cegiełka na rzecz normalności w tym kraju.
PS. Pod Warszawą, gdzie mieszkała moja mama w 1944 roku przyszli Ruscy i zaczęli od kupowania i kradzenia zegarków. I każdy z nich chodzić do fotografa zrobić sobie zdjęcie, najlepiej z kilkoma zegarkami. Fotograf podszedł do tego rynkowo i dla zachęty umieszczał te foty na wystawie. Pewnego dnia zdjęto zdjęcia i fotografa.
Stąd inna historia, w 1946 roku w kinach Warszawy i okolic podczas kroniki filmowej w momencie, kiedy na ekranie Stalin wyciągał rękę ludzie krzyczeli: Dawaj czasy!
19 czerwca o 13:31 ·
Grzegorz Sieczkowski @Jacku: problem odwrócenia zdjęcia wyjaśniam na blogu w wpisie z dnia 6 maja. http://onedayonetie.blogspot.com/2010/05/6-dzien-6-krawat-6-maj.html
19 czerwca o 13:32 · Lubię to! ·
Jacek Marczewski SATISFACTION;)
19 czerwca o 13:35 · Lubię to! ·
Maciej Gawlikowski @GS Fajna historia!
Ja odwzajemniam się sowieciarzom. Większośc moich czasomierzy to ich produkty :-)
Niestety, żadnego nie zdobyłem na wrogu :-)
19 czerwca o 15:01 · Lubię to! ·
Grzegorz Sieczkowski a szkoda!
19 czerwca o 15:01 · Lubię to! ·
Maciej Gawlikowski Jest gorzej! Jeden straciłem w walce. 3 maja 1987 ze starcia z ekipą karateków i bokserów z MSW wyszedłem bez pięknego kwarcowego Orienta w stalowej kopercie :-(
Nawet po wyjściu składałem zawiadomienie o popełnieniu przez nieznanych sprawców przestępstwa z art. 210!
19 czerwca o 16:43 · Lubię to! ·
Grzegorz Sieczkowski na komunię dostałem Poljota z budzikiem nakręcanym piękna rzecz, mój ojciec lubił mi ten budzik nastawiać, jak szedłem na koncert do filharmonii, kina, teatru, potem udając zaniepokojonego mówił, że martwił się, bym nie zasnął.
Kiedyś w l.70 w ramach przyjacielskich letnich wizyt na Politechnikę Warszawską przyjechała grupa naukowców i studentów z CCCP. Mój ojciec był z nimi na jakiejś wystawie, wracając przechodzili obok Jubilera, Rosjanie zapytali czy to prawda, że są szwajcarskie zegarki. Ojciec odpowiedział, że tak. I weszli patrzyli na szwajcary, na ruskie, dziwili się, że tak bardzo drogie są: "Kakaja raznica?". Nu, kakaja?
19 czerwca o 16:54 · Lubię to! ·
Maciej Gawlikowski @GS "Poljota z budzikiem nakręcanym piękna rzecz"
Pewnie, że piękny. Mam takich osiem! Oczywiście każdy inny :-) Najstarszy z końca lat 50-tych.
Z tymi "szwajcarami" w PRL, to też było śmiesznie. Atlantic, trzecioligowy producent ze Szwajcarii, uchodził u nas (i uchodzi do dziś!) za super markowy produkt, prawie jak omega :-)
A niektóre sowieckie zegarki "wcale nie ustępują szwajcarskim" :-) Taka wołna na przykład, to idealna kopia Zenitha 135. Piękny mechanizm z mikroregulacją. Aż przyjemnie patrzeć jak to pracuje.
Świetne mieli łucze z elektromagnetycznym mechanizmem. Potężne zegarki, typowy dizajn połowy lat 70-tych. Albo czajki "stadion" wypuszczone z okazji olimpiady w Moskwie, mające kształt owalnego stadionu.
Znakomite są ich okrętowe chronometry. I piękne.
Niestety, nie mam ani jednego. Za to trzeba zapłacić 2-3 tysiące lekko :-(
19 czerwca o 17:09 ·
19 czerwca o 17:09 · Lubię to! ·
Grzegorz Sieczkowski popularność w Polsce omegi i longinesa wzięła się transmisji sportowych, te firmy zdominowały w latach 60/70 pomiary czasu na stadionach, a Polacy widzieli to podczas transmisji :)), Atlantic był stosunkowo tani, więc dostępny dla "zamożniejszych" Polaków tj. badylarzy etc. :))
19 czerwca o 22:10 · Lubię to! ·
Kasia Pe pomidorem w kandydata?
Dzień dobry:)
niedziela o 11:28 · Lubię to! ·
Grzegorz Sieczkowski nie jesteśmy agresywni :))
niedziela o 13:18 ·

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz