Dobry wieczór! Kilka dni temu idąc wygłodzony widokiem ulicy zobaczyłem w
cukierni dwa olbrzymie ciastka. Wielkie z kopami pysznego kremu i
innych dodatków. Natychmiastowo poczułem głód w żołądku. Bałem się, że
wpadnę do cukierni i zaraz je połknę. Z drugiej strony chciałem uciec
stamtąd jak najszybciej. Niebezpieczeństwu trzeba spojrzeć prosto w
oczy. I spojrzałem. Patrzyłem się na te ciastka. Mierzyłem się z nimi
wzrokiem. I nie wytrzymały mego spojrzenia. Oklapły. Kremu wyraźnie
ubyło. Mogłem spokojnie odejść. Dobranoc.
(fular; no name)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz