Dobry wieczór! Postanowiłem zadać Putinowi ostateczny cios. No, może przedostateczny. Nakupiłem sobie nektarynek, brzoskwiń, melonów i arbuzów. Najadłem się tym zamiast obiadu i kolacji tak, że nie wiem, czy sam to przeżyję. Rozważałem jeszcze zjedzenie eklerki i ptysia, ale (zd)radziecki portal zawiesił się na mojej karcie uniemożliwiając mi tym samym zadanie zabójczego ciosu. Przeklęci sowieccy hakerzy! Dobranoc.
(krawat: St. Michael from Marks and Spencer)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz