Dzień dobry! I pomyśleć, że przed wojną Eugeniusz Bodo w filmie „Piętro wyżej” przebrany za kobietę śpiewał „Sex appeal to nasza broń kobieca”. Zresztą w przedwojennych filmach co chwila facet przebierał się za babę, a kobiety za mężczyzn. Teraz chce mi się wmówić, że jarmarczna rozrywka to jakaś rewolucja. Przed chwilą obejrzałem film o Joan Baez. Kiedyś ta piękna kobieta bez brody koncertowała m.in. w czasie wojny w Sarajewie. Była też w czasie starć zbrojnych na terenach przygranicznych Kambodży. Próbowano jej zarzucać, że pojechała tam, by zyskać popularność. „Tak - odpowiedziała. - Najwięcej płyt sprzedaję na granicy Kambodży”. Taka jest moja rewolucjonistka. Może nie ma brody, ale ma jaja. Miłego dnia.
(krawat: St. Michael from Marks & Spencer)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz