Dobry wieczór! Obejrzałem dzisiaj fragment, może trzydzieści
minut, filmu dla dzieci i popłakałem się jak bóbr. Tytuł jak by się kto
pytał – „Pies prezydenta”, ale mogę się mylić, bo wzruszony byłem.
Jeszcze godzinę po filmie nie mogłem do siebie dojść. Nawet kreskówek
już nie daję rady oglądać. Zbyt emocjonalnie do tego podchodzę. Te
dzieci to mają mocne nerwy. Dobranoc.
(krawat: Didi, Guinness)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz