środa, 25 czerwca 2014

1517 krawat, 1517 dzień, 25/06/14

Dzień dobry! Przyznam się, że określenie „spisek kelnerów” mnie bawi. Nie jet tak dramatyczne jak „afera mięsna”, które wywołuje podświadomy lęk przed kanibalizmem. „Szajka kelnerów" to jednak poetyka slapsticku (Polska nie ugnie się przed kelnerami). Protest ludzi niezadowolonych ze swoich napiwków. I sam nie wiem co lepsze, czy jak kelner podsłuchuje, czy jak pluje do talerza. Niewątpliwie jednak zdecydowanie groźniej brzmiałby „spisek (lub nawet tylko „zmowa”) kucharzy”. Bo to strach przed szatkowaniem, gotowaniem żywcem i przypalaniem na grillu. Miłego dnia.

(krawat: Zucci)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz