Dzień dobry!
Ludzie dokonują różnych wyborów, czasami niezrozumiałych. Na przykład wczoraj na targach książki pół-naga pani (skromny stanik na sznurkach i opaska na biodrach) spojrzała na okładkę mojej książki i prychnęła: „Wstrętna golizna!” Na szczęście potem pewien pan, pewnie mój rówieśnik i jak się okazało człowiek zainteresowany życiem codzienny PRL-u, chwalił się kupionym albumem z etykietami alkoholami. Z przyjemnością i ze smakiem rozpoznawaliśmy dawne wina, okazało się, że pan posiada też oryginalne naklejki przechowywane jak relikwie. Pan w końcu kupił moją książkę i poprosił wpis. - Proszę, uważać - mówił pokazując na dowód dowód - na imię mam Ekspedyt.
Miłego dnia.
(krawat: Woods & Gray)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz