czwartek, 27 grudnia 2018

3265 krawat, 3265 dzień, 27/12/18, IX rok

Dobry wieczór! Z psami musiałem być u weterynarza. Miałem nadzieję, że z powodu post-świąt będą pustki jak w całym mieście. Niestety, właściciele psów i kotów nie wyjeżdżają z Warszawy. Wszyscy uparli się pójść do kliniki dla zwierząt. I wszyscy musieli – tak ja my – pilnie. Tłok straszny, bo każdy oprócz zwierzaka wziął żonę i dzieci,. Do tego jedna właścicielka kota strasznie histeryczna. Zwierzęta podekscytowane i gotowe do błyskawicznej dezercji. Rejwach wielki! Psy szczekają, koty piszczą! Ale daliśmy radę. Teraz psy wykończone i ja też. Dobranoc.

(krawat: Baumler)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz